czwartek, 31 stycznia 2013

Marzenia....

Marzenia te z głębi serca, prawdzie, takie nasze osobiste....czy się spełniają ? wierzycie w to ?
Bo ja wierze i wiem, że jeżeli czegoś bardzo pragnę, tak z całego serca , kiedy na samą myśl o tym robi mi się błogo i ciepło to, to się spełni !!!!! 
Kilka razy w swoim życiu przekonałam się o tym, pamiętam jak kiedyś na studiach miałam bardzo ciężki egzamin a do tego książka z tego przedmiotu była napisana jak dla kosmitów, połowy z niej nie rozumiałam, zresztą nie tylko ja miałam z tym problem. Stwierdziłam że nie będę wyrywała sobie włosów z głowy, poczytałam notatki z ćwiczeń, przeanalizowałam to co było zrozumiałe i dałam sobie spokój. Do egzaminu miałam kilka dni, przez ten cały czas chodziłam i powtarzałam sobie ze dostaje 4 pytania na które jestem przegotowana, dokładnie kilka razy dziennie powtarzałam sobie w myślach te pytania.....i wiecie co się stało ? dostała 3 z nich ! nawet nie wyobrażacie sobie jakie było moje szczęście gdy je przeczytałam, na około 70 osób na roku zdało chyba 15. Byłam taka szczęśliwa że mam to już za sobą, aż się popłakałam z radości ale wtedy też przekonałam się o mocy naszego pozytywnego myślenia :)
Marzenia się spełniają - dużo osób uważa że to tylko taki slogan, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością....ale to nie prawda, nie ma nic bardziej mylnego. Jeżeli czegoś bardzo pragniesz i uwierzysz że to się spełni, że już to masz, to tak będzie ! ale musisz w to wierzyć z całego serca, tak szczerze i prawdziwie.

Ja mam takie marzenie, że jak tylko zamykam oczy to już je widzę, widzę siebie i całą moja rodzinę jak spędzamy tam czas, jak żyjemy, jak mój syn rośnie, jak realizują się tam moje wszystkie inne marzenia, jak jesteśmy tam szczęśliwi.....mój DOM w górach :) 


i taki...pensjonat



Marzy mi się taki widok po przebudzeniu rano... aż chce się żyć.

Marzy mi się taki ogród...



i marzą mi się takie malwy...


CDN ... :)


A Wam co się marzy ? macie swoje taki wielkie marzenia ?

Pozdrawiam D.

środa, 23 stycznia 2013

Tylko na chwilkę...

Boziu jak dawno mnie tu nie było, czas tak leci, że ledwo człowiek się obejrzy a już koniec tygodnia.
Święta spędziłam w swoich rodzinnych stronach, gdzie mój synek obchodził swój roczek :) oczywiście były prezenty, torcik ale przede wszystkim na co czekaliśmy, obcinanie włosów !!! bo mój skarb wyglądał już jak strach na wróble hihihi musieliśmy się trochę nakombinować żeby pozwolił sobie je obciąć ale jakoś nam się udało i chłopak od tej pory wygląda jak prawdziwy dżentelmen :)






Styczeń zaczął się nam bardzo pracowicie i tak jest do teraz, nawet nie mam specjalnie czasu żeby zrobić coś dla siebie, choć ostatnio staram się codziennie poświęcić chwilę żeby dokończyć obrus na szydełku który zaczęłam jeszcze jesienią....


Tutaj serwetki które zrobiłam już jakiś czas temu, sztuk 3, kolor ecru, średnica 15 cm.
 Szukają nowego właściciela :)






Pozdrawiam i życzę Wszystkim miłego dnia :)