czwartek, 17 października 2013

Szal na zimne dni i coś na rękę

Ojjjj ta pogoda doprowadza mnie już do szału !!! nie żebym narzekała ale mogłaby się trochę ustabilizować...rano zimno, w południe pada a za godzinę świeci słońce, po czym o godzinie 16 znów wraca w do porannej wersji :/ czy tylko ja mam wrażenie że komuś się tu nudzi ???? ... no to sobie pomarudziłam hihih, ale całkiem w temacie bo ja się zimna nie boję, bo od dłuższego czasu jestem na nie przygotowana :) Szal ten wykonałam chyba wiosną, miał być to koc hihi...niezłe , od koca doszła ma szalika ... ale jak policzyłam ile potrzebne mi będzie motków to puknęłam się mocno w głowę i stworzyłam dość długi szal, którym spokojnie mogę owinąć się 3 razy, teraz trochę żałuję bo mogłam zrobić krótszy a szerszy i miałabym komin który byłby strzałem w dziesiątkę bo nie nosze czapek, no ale wszystko przede mną :)



Dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie rękawiczki za całe 7,99 :)


A tak się noszę ...trochę słabe zdjęcia ale robiłam telefonem







Chciałam Wam jeszcze pokazać mój ulubiony stary wieszak, wyprosiłam go kiedyś w sklepie z używką, nie wiem ile może mieć lat ale jest cudny :)



no i coś z ostatnich moich poczynań bransoletkowych...w ostatnim czasie powstała tylko jedna sztuka, bo cały wolny czas poświęcam na przygotowanie szydełkowych ozdób świątecznych






Chciałam Wam jeszcze przedstawić nowe miejsce które odważyłam się powołać do życia.
Będę bardzo szczęśliwa jeżeli zaglądniecie tam. 

Na koniec chciałabym Wam gorąco podziękować za komentarze pod ostatnim postem, nie spodziewałam się że tak bardzo spodobają się Wam moje geterki :) , dałyście mi wiele radości swoimi słowami i motywacji do dalszej pracy....Dziękuje !!! 

Uciekam do szydełkowych gwiazdek póki mój synek jeszcze śpi...
pa, pa :)



czwartek, 3 października 2013

Getry

Z dnia na dzień robi się coraz zimniej, mimo że słoneczko świeci i stara się nas rozgrzać to i tak już czuć coraz niższą temperaturę, dlatego też zainspirowana zdjęciem znaleziony w necie postanowiłam zrobić sobie getry :)
 Generalnie uwielbiam wszelkiego rodzaju swetry, szale, getry itd wszystko co jest zrobione z ciepłej i mięsistej wełny :) tym razem też tak jest bo mam doskonałą islandzką wełne owczą ! ma już ona swoje lata, bo przywiózł ją mój tata z Islandii kiedy jeszcze byłam w podstawówce...więc już będzie troooooochę lat :) Ilość i kolor wełny była nawet dobrana pod konkretny wzór swetra (oczywiście tradycyjne skandynawskie wzornictwo) z którego mój tata cieszył się do momentu aż nie wyprał go sobie zbyt wysokiej temp. hihi Z tego co pamiętam to miały chyba powstać nawet dwa takie swetry dlatego też mamy tej wełny trochę więcej. Kilka lat temu starsza Pani zrobiła mi nawet z niej baaardzo duży sweter z kapturem ale już go nie noszę i chyba przyjdzie mi go spruć i przerobić na coś mniejszych rozmiarów.

Getry zrobiłam na szydełku, zapinane na guziki, przez co nie trzeba ich wciągać przez buty, co miałam w zwyczaju robić.












Zdjęcie które mnie zainspirowało....

pinterest.com

Wy lubicie takie wełniaste gadżety ? bo ja nie wyobrażam sobie bez nich zimy. Dzisiaj właśnie chodziłam po sklepach za jakimś grubym zapinanym na guziki swetrem, ale póki co nic ciekawego nie widziałam.
Dziękuje Wam za miłe komentarze pod ostatnim postem, są bardzo motywujące, aż chce się działać dalej.
 Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i przesyłam duuużo ciepła.

wtorek, 1 października 2013

Trochę skóry

Słońce świeci i jest pięknie !!! Taka pogoda utrzymuje się u mnie od kilku dni, w tym roku jak nigdy wcześniej nazbierałam tyle grzybów że mam zapasy na całą zimę ...trochę posuszonych, zamarynowanych i pomrożonych, a część wylądowała w moim brzuszku :) 
A u Was jak z grzybobraniem ? macie już jakieś sukcesy na tym polu ? czy jeszcze czekacie na wysyp grzybów, bo słyszałam że jeszcze nie wszędzie natura była tak łaskawa.

 Ostatnie dni miałam trochę zwariowane przez co mało czasu na tworzenie, ale pomysły w głowie są, materiały do ich realizacji też, więc w najbliższej wolnej chwili ( czyli jak Kubulec śpi) zabieram się do pracy.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać jeszcze dwie skórzane bransoletki które wykonałam jakiś czas temu, mam nadzieję że też Wam się spodobają....
Pierwsza minimalistyczna ale elegancka....




i bardziej kolorowa wersja.









Na warsztatach florystycznych, o których ostatnio pisałam dowiedziałam się że w Szczecinie jest bardzo fajny sklep z elementami do biżuterii i dzisiaj miałam takie szczęście że przy okazji załatwiania innych sprawy zaparkowałam samochód właśnie pod tym sklepem ! to nie mógł być przypadek...zresztą nie wierze w przypadki w życiu :) Wpadłam tam jak po ogień, bo bardzo się śpieszyłam ale kupiłam to co mi jest potrzebne do stworzenia kolejnych skórzanych bransoletek, mam nadzieję że w najbliższych dniach znajdę chwilę i coś wyczaruje :)

Pozdrawiam Was cieplutko w ten słoneczny dzień i życzę równie udanej pogody :)

poniedziałek, 23 września 2013

Warsztaty florystyczne

Witam Was bardzo serdecznie, chcę Wam podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem, wasze opinie są dla mnie bardzo ważne a jednocześnie dają motywację do działania.

Weekend minął mi pod tytułem grzyby :)  od soboty jest u nas bardzo ładna pogoda...no może trochę wczoraj się ochłodziło, ale za to dzisiaj jest przepięknie... W sobotę i niedzielę do południa byliśmy na grzybach i muszę przyznać że jest ich sporo, głównie maluszki więc żeby je wypatrzeć trzeba się trochę nagimnastykować :) a jeszcze wczoraj mój Aniołek nie chciał zbytnio współpracować i musiałam go nosić na rękach wrrr , powiem Wam że do domu wróciłam tak wykończona jakbym co najmniej rowy kopała, ale za to mam kilka słoików marynowanych grzybków :)
Jak jutro nadal będzie taka ładna pogoda to mam jeszcze w planach wyskoczyć do lasu bo przydałyby się jeszcze suszone zapasy na zimę. Fotorelacji brak, bo po pierwsze mam zbyt duży aparat a telefonem wychodzą słabe zdjęcia, a po drugie z dwoma psami i małym dzieckiem zbierając grzyby dość ciężko robi się zdjęcia hihi :)

Kilka dni temu na blogu Zielony Kombinat wyczytałam że w najbliższą niedziele tj. 22.09 odbędą się darmowe warsztaty florystyczne dla dorosłych i dzieci...ucieszyłam się jak małe dziecko bo od jakiegoś czasu dość poważnie myślę by iść w tym kierunku, a mieszkając jeszcze na śląsku odbyłam już 3 miesięczne warsztaty florystyczne, więc podstawy jakieś mam. Założenie było, że kompozycje mają być wykonane z tego co nas otacza :) do dyspozycji mieliśmy, ( bo byli również dwaj Panowie i powiem szczerze że bardzo dobrze sobie poradzili ) jako podstawę kompozycji, dynie, kabaczki, papryki, a jako materiał: bluszcz, czarny bez, dziką różę, paprykę chili, nawłoć, chryzantemy, goździki, piwonie, jeżówkę, jabłuszka...a efekty mojej pracy oceńcie same :)

kabaczek,który jest podstawą, tutaj popełniłam błąd bo zbyt mocno go zakryłam kryzą z bluszczu i chryzantemy






\

wszystko co tylko było







A Wam jak minął weekend, bo jak widzicie u mnie było bardzo pracowicie i kolorowo, mam nadzieję że u Was było równie miło :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego tygodnia.

czwartek, 19 września 2013

Bransoletki handmade....

Witam Was, jak tam u Was z tą pogodą ? bo u mnie dosłownie w kratkę..jeden dzień leje a na kolejny już świeci słońce, dzisiaj akurat przypada ten słoneczny dzień i wreszcie mogłam porobić zdjęci...choć i tak nie jestem do końca zadowolona z efektu, ale wierze że praktyka czyni mistrza :) i wreszcie za którymś razem wyjdą idealnie.

Chciałam Wam dzisiaj pokazać nad czym ostatnio pracuję. Każdego dnia, jak tylko mój synek zaśnie na popołudniową drzemkę, zabieram się do pracy....
...efekt oceńcie same.











 Bransoletka bądź naszyjnik








Mam jeszcze dwie, ale to już innym razem :)

Jestem bardzo ciekawa waszych opinii...czy idę w dobrą stronę czy może powinnam coś zmienić...
Będę bardzo wdzięczna za każdy komentarz.

Pozdrawiam Was serdecznie i byle do piątku :)