Od tygodnia jestem już w Szczecinie, ale dzisiaj jest dopiero drugi dzień kiedy mogę spokojnie posiedzieć i trochę odpocząć, ostatnie dwa tygodnie dały mi popalić i ewidentnie czuję spadek sił i formy...na samą myśl o przeprowadzce i kartonach robi mi się niedobrze...mam dość pakowania, upychania, przekładania, składania, rozpakowywania, wciskania wrrrrr. Najchętniej zamknęłabym się w pokoju bez klamek i przespała trzy dni. Myślę że jeszcze kilka dni zajmie mi dojście do siebie, żeby nabrać sił i chęci do działania. Nawet nie spodziewałam się że może mnie to tak wyczerpać, choć myślę że przyczyniło się do tego też kilka innych czynników.
Miał być urlop w Bieszczadach a zamiast tego przeszłam przez piekło przeprowadzki ze śląska do Szczecina, szkoda tylko że mój Aniołek tego nie rozumiem i nadal rozrabia jak zawsze zamiast dać mamusi odpocząć :) ... na szczęście w ostatni piątek, żeby trochę oderwać się od tych kartonów, udało nam się wyrwać na pół dnia nad morze, gdzie spotkała mnie ogromna niespodzianka.... <3 ...wykopałam sobie małe cudeńko :)
Szkoda że ten dzień tak szybko minął...ale uśmiech i szczęście pozostaje w sercu, a w przyszłości nadrobimy to na co teraz nie było czasu :)
Obecnie marzy mi kilka dni spokoju, gdzieś na łonie natury, z dala od wszystkiego i wszystkich, żebym mogła odpocząć, przemyśleć kilka spraw...tak bez pośpiechu, bez latania za moim Szkrabem i bez tych wszystkich spraw dnia codziennego...no ale na tą chwilę jest to nierealne i pozostaje mi cieszyć się chwilami spokoju gdy Kubulek już śpi, a psy są nakarmione i po wieczornym spacerze...wtedy mam chwilę by być tylko ze sobą :)
Obiecałam Wam kiedyś pokazać mój nowy kolor włosów, o to ja :) ......po kolejnych farbowaniach z czarnuli stałam się blondynką :)
Moi poszukiwacze skarbu :)
Na dzisiaj to tyle...mam nadzieję że za kilka dni dojdę do siebie i wrócę z nowymi pomysłami :)
Spokojnej nocy....
Skarb to myśmy zakopali ;) ale ważne, że się spodobał :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe ujęcia,psiaki niczym posągi;)rewelacja!!
OdpowiedzUsuń