niedziela, 2 czerwca 2013

Puenty...

Puenty...od zawsze mnie fascynowały, mają w sobie coś tajemniczego. Pewnie jak większości dziewczynek, marzyło mi się być baletnicą, wielokrotnie oglądałam w telewizji spektakle i z wielkimi oczami patrzyłam jak tańczą, jak przyjmują idealne figury, jak każdy element jest dopracowany do ostatniego szczegóły, każdy ruch ręki, każdy ruch stopy, nogi, wszystko zaplanowane, bez przypadku.....

źródło: pinterest
źródło: pinterest

źródło: pinterest

...pasja opłacona łzami, ciężką pracą i ogromnymi wyrzeczeniami...



źródło: pinterest

...a na scenie takie lekkie i zwiewne...

źródło: pinterest

....ale nie wiem czemu to właśnie puenty były dla mnie największą fascynacją, marzyłam by móc włożyć je na stopy i unieść się...

źródło: pinterest

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Moje marzenia o tańcu nigdy nie ulotniły się...będąc jeszcze w podstawówce tańczyłam jazz balet, a później już jako "stara" baba przez 3 lata flamenco, przez zmianę miejsca zamieszkania przestałam tańczyć ale jeszcze kiedyś do tego wrócę...


Zdjęcia z mantonem ( czyli chustą ) na zakończeniu obozu tanecznego na Kaszubach :) ... cudowne chwile.



Wiem, że ciężko dostać puenty, ale jakby jakimś cudem któraś z Was miałaby dostęp,możliwość...to byłabym baaardzo wdzięczna ! 



źródło: pinterest

Pozdrawiam Was i życzę udanego tygodnia :)

3 komentarze:

  1. Bo moje Słoneczko jest takie zdolne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a jakiś konkretny rozmiar Cie interesuje ? czy dowolny np do sesji zdjęciowych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście dowolny... 39 to pełnia szczęścia, ale z każdego innego będę się ogromnie cieszyła :)

      Usuń

Zapraszam do komentowania i pytania :)