środa, 17 października 2012

Praca wre

Wczoraj cały dzień u mnie padało, a właściwie nie padało tylko lało wrrrr, nawet psy nie chciały wyjść na dwór, wyskakiwały dosłownie tylko na chwilkę załatwić swoje potrzeby i z powrotem do domu... tym razem im to wybaczę bo kto by chciał w taką pogodę siedzieć na zewnątrz, ale czasami to przeginają, bo jest ładna pogoda a te ledwo wyjdą i już za chwilę słyszę jak stoją pod drzwiami i szczekają na mnie żeby ich do domu wpuścić, nic tylko wyjść i łeb walnąć.
No ale nie o psach miał być ten post, a o rozpoczętych pracach które na mnie czekają, a jest ich kilka. Wyszło słoneczko i aż chce się działać.... w pierwszej kolejność doczekał się powieszenia, po tygodniu leżakowanie, przemalowany przez mnie przybornik na szydełka, nożyczki i inne takie...



Przybornik zawisł koło mojego łóżka, bo tam najczęściej szydełkuje...


  Do malowania czekają ramki , pojemnik na gazety oraz lampa która dostanie nowe życie pod postacią świecznika, nie mówiąc już o obrusie i bieżniku na który czeka już z utęsknieniem moja sąsiadka, tylko wciąż czasu brak. Choć myślę, że i tak dość dobrze sobie radzę biorąc pod uwagę że zajmuję się jeszcze moim 10 -cio miesięcznym szkrabem, trzema psami no i moim K....bo jak wszystkie wiemy oni są też jak dzieci :)



Jak już dokończę to pokaże wszystkie moje robótki w całej okazałości...



Tym o to ślicznym akcentem, który zawsze poprawie mi humor jak patrze w jego stronę, żegnam Was i wracam do moich prac.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i pytania :)