wtorek, 15 lipca 2014

Dlaczego Corofini...i spółka ?

Dzisiaj będą dwa posty...a to dlatego, że wczoraj rozpoczęło się fajne wyzwanie blogowe u Uli, a że jakoś czasu zabrakło na napisanie pierwszego posta więc dzisiaj muszę się streścić i uwić dwa :)

Dlaczego Corofini... i spółka ? a to dlatego że ja sama od dłuższego czasu używam pseudonimu Corofini w świecie internetowym, a skąd się wzięło Corofini...a no stąd, że kilkanaście lat temu ( o matko to już tak dawno temu było ! ) dość mocno byłam wciągnięta w świat koniarzy, za pomoc w stajni i przy koniach koleżanka doszkalała moje umiejętności jeździeckie na wałachu, który właśnie nazywał się Corofini. Był to piękny kary Holsztyn który parokrotnie przyprawił mnie o zawał serca, a że jegomość był dość wysoki to upadki z niego były mało przyjemne...choć co niektórzy twierdzą, że bezpieczniej spadać z większej wysokości bo jest opcja kontroli upadku, to ja i tak wolę te niższe lądowania :) Trochę może to dziwne, że przyjęłam pseudonim po płci brzydkiej, ale nigdy szczególnie tego nie analizowałam i wydaje mi się że pasuje również do kobiety :)
Temat Corofini mamy z głowy, teraz .... " i spółka " - sprawa bardzo prosta i banalna, a związana z moim inwentarzem, który posiadałam zakładając tego bloga, a który niestety się zmniejszył lutego tego roku :( . Chodzi dokładnie o moje psiaki , no i oczywiście mężczyzn mego życia :) Psiaków było 3 - Shira (*), Bandzior i Bruno , mężczyzn jest dwóch - Kubuś i Krzysio :)... i to cała moja spółka :)

Shirka 


Bandzior 

Bruno

Udało się, pierwszy dzień wyzwania zaliczony :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i pytania :)